Pierwszym sprawdzianem naszego charakteru była samodzielna podróż do Kokotka, ale to był dopiero początek wyzwań. Po dotarciu na miejsce odbyło się spotkanie z o. Tyberskim, który przedstawił nam 5dniowy plan rekolekcji. Najbardziej zaskoczyła nas poranna rozgrzewka, którą ojciec zamierzał robić wczesnym rankiem. Co się później okazało nie było to zwykłe rozciąganie, ale 3-km bieg. Ku własnemu zdziwieniu podobało nam się. Po wysiłku przychodził czas na wspólny posiłek, gdzie mogliśmy się bliżej poznać i integrować. To było ciekawe doświadczenie, ponieważ byliśmy z bardzo odległych miejscowości. Ciekawym elementem był również spacer, któremu towarzyszyła muzyka i wspólne rozmowy. Nie zabrakło również kucia charakteru poprzez prace przy głównym ośrodku NINIWA.

Dużo czasu spędzaliśmy również na słuchaniu konferencji ojca, które opierały się na księdza posłudze jako kapelana więziennego. Ojciec przybliżył nam jak wygląda życie ludzi w murach aresztu i jak może wyglądać po ich opuszczeniu. Konferencjom towarzyszyła Masza Święta, a dzień kończyliśmy Apelem Jasnogórskim, który sami przygotowaliśmy. Czas spędzony u ojców Oblatów na pewno długo zostanie nam w pamięci.

***

W dniach 28.07-08.08.2017 r. byłyśmy na obozie w Siemianach. W dniu, w którym tam dotarłyśmy zostałyśmy przydzielone do pokoi i mogłyśmy się rozpakować. Następnie Pan Dyrektor przedstawił nam swoją kadrę. Do końca dnia miałyśmy czas wolny, w tym czasie nasza wychowawczyni przedstawiła nam regulamin. Zaczęłyśmy zapoznawać się z dziewczynami z pokoju oraz z osobami z reszty obozu. W kolejnych dniach chodziliśmy na plażę, na której mogliśmy się opalać i kąpać w jeziorze. Chodziliśmy tam również, żeby pływać na kajakach, rowerach wodnych i żaglówkach. Było ognisko, przy którym śpiewaliśmy piosenki harcerskie.

Pojechaliśmy do Gdańska, w którym zwiedziliśmy Westerplatte i starówkę. Byliśmy również przez kilkanaście minut nad morzem. Gdy wracaliśmy z Gdańska do obozu staliśmy w wielkim korku. Dotarliśmy zmęczeni, mimo tego spędziliśmy trochę czasu przy ognisku. Gdy nadszedł czas wyjazdu z przyjemnością pożegnałyśmy się z uczestnikami obozu i czekałyśmy na Siostry, bo bardzo tęskniłyśmy już za domem. 🙂 

***

W sierpniu byłyśmy w parku linowym w Rulewie. Było niesamowicie! Wszystkim się bardzo podobało. Poszłyśmy na najtrudniejszą trasę. Później niektóre dziewczyny poszły na długi zjazd, a inne na tak zwaną ,,Czarną trasę’’, która wymagała dużego wysiłku fizycznego. Zmęczone i z uśmiechem na twarzy wróciłyśmy do domu. 🙂 

Fotorelacja